piątek, 31 stycznia 2014

Krem nawilżający do cery trądzikowej.

Witajcie! Ostatnio nie mogłam się zmobilizować, by cokolwiek napisać. Kilka razy zaczynałam nowego posta, ale nie potrafilam go skończyć. Ale dzisiaj na szczęście, chyba dostałam jakiegoś olśnienia.


Przychodzę do Was z recenzją kremu nawilżającego do twarzy. Kosmetyk przeznaczony jest do cery problematycznej, czyli idealny dla mojej-trądzikowej, wrażliwej, suchej. Produkt zobaczyłam kiedyś w reklamie telewizyjnej i na tyle mnie zainteresował, że poprosiłam Panią dermatolog o kilka jego próbek. Nie zawiodłam się. Akurat rozpoczynałam kurację nową maścią, która mogłaby mnie bardzo podrażnić, zapobiegawczo nakładałam na nią krem i nic takiego się nie zdarzyło. Byłam bardzo zadowolona z efektu, że postanowiłam kupić pełnowymiarowe opakowanie. 


Physiogel. Krem łagodzący do twarzy




Co zapewnia producent?                                                                                              

Physiogel to krem hipoalgergiczny zalecany do skóry podrażnionej, swędzącej, wrażliwej, suchej i alergicznej. Zmniejsza zaczerwieniania oraz hamuje powstawanie wolnych rodników. Ponad to nie zawiera substancji zapachowych, konserwantów czy barwników.



Moja opinia:                                                                                                                            

Krem schowany jest w niewielkim, okrągłym i poręcznym opakowniu. Dodatkowo wyposażony jest w wygodną pompkę, dzięki której aplikacja kremu jest higieniczna. Konsystencja produktu jest delikatnie gęsta, ale nie sprawia problemu w aplikacji na skórę, rozprowadza się bardzo dobrze. Zapach jest przyjemny, praktycznie niewyczuwalny. Krem nie zatyka porów, doskonale nawilża i koi podrażnioną cerę. Nadaje się jako baza pod makijaż. Po zastosowaniu nie pozostawia tłustego filmu.


Plusy:                                                         
  • wygodne opakowanie
  • pompka do aplikacji kremu
  • dobrze się rozprowadza
  • bezwonny
  • hipoalergiczny
  • nie zatyka porów
  • nawilża
  • nie pozostawnia tłustego filmu
  • bardzo wydajny
Minusy:                                                   
  • cena (30ml/ok 35-45zł).
  • cera się po nim błyszczy



Skład: Aqua, Olea Europaea (oliwa z oliwek), Glicerin, Pentylene Glycol (humekant, substancja nawilżająca), Palm Glycerides (emulglator), Oleic Triglycerides (emolient o własćiwościach natłuszczających), Hydrogenated Lecithin (wygładza skórę), Squalane ( antyoksykant, substnacja nawilżająca) , Betaine (humekant), Palmitamide MEA, Acetamide MEA (humekant, substancja nawilżająca), Sarcosine, Hydroxyethylcellulose, Sodium Carbomer, Carbomer, Xanthan Gum.



Krem mimo wielu kontrowersyjnych opinii polecam. Nie rozumiem ludzi, którzy tylko ze względu na cenę, albo i wydajność (chociaż jak wspomniałam, moje opakowanie jest bardzo wydajne) stawiają jedną lub dwie gwiazdeczki. Oczywiście każdy ma swoje zdanie i to co sprawdza się u mnie, niekoniecznie musi u innych. Ja faktycznie odejmuję jedną gwiazdkę na cenę (bo jest trochę przesadzona), ale również za świecenie się i za skład, który mógłby być troszkę lepszy. 

Ocena: 4/5


Używałyście tego kremu? Jaki możecie polecić inny krem do cery trądzikowej?

Pozdrawiam Was serdecznie, 
Myosotis. 

piątek, 24 stycznia 2014

Pierwsza nominacja do Liebster Blog Award!

Witajcie! Kilka dni temu dostałam swoją pierwszą nominacje do Liebster Blog Award. Nominowała mnie Kasia, która prowadzi bloga pod nazwą Włosowe Inspiracje, za co bardzo jej  dziękuję.
Jej post z Liebster Blog Award znajdziecie TUTAJ.


 



Zasady: 
 "Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."



Poniżej zamieszczam odpowiedzi na pytanie, które zadała mi Kasia:


1. Wymień Twoje 3 pozytywne cechy.


Przyznam, że trudne pytanie, tymbardziej, że człowiek łatwiej dostrzega swoje wady. Jednak uważam, że ludzie mogą cenić mnie za szczerość, spontaniczność i łatwość w nawiązywaniu kontaktów.

2. Dlaczego prowadzisz bloga?


Zaczęłam się interesować pielęgnacją włosów, przeglądałam nałogowo wiele blogów, które zapisywałam w zakładkach. Pewnego dnia sama zapragnęłam dzielić się z innymi swoim doświadczeniem, opinią, ale przede wszystkim chciałam mieć swoją "skarbnicę wiedzy". Dodatkowo dzięki prowadzeniu bloga widzę jak zmieniają się moje włosy, co daje mi ogromną satysfakcję i motywację do dalszej ich pielęgnacji. 

3. Jaki jest Twój ulubiony kosmetyk do włosów?


Chyba jeszcze do końca nie znalazłam swojego ulubionego kosmetyku do włosów, wciąż szukam ideału. Jednak bardzo lubię olejek rycynowy!

4. Jakich ludzi nie chciałabyś mieć nigdy w swoim otoczeniu?


Nie chciałabym znaleźć się wśród ludzi, którzy tylko próbują mnie tylko wykorzystać oraz odzywają się do mnie tylko, gdy mają jakiś problem. 

5. Ile czasu dziennie poświęcasz na zabiegi kosmetyczne?


Nie jestem wstanie dokładnie określić. Ale myślę, że godzina na pewno. 

6. Jakie jest Twoje największe marzenie?


Może nie największe, ale na chwile obecną to skoczyć ze spadochronu. 

7. Jaki jest Twój ulubiony blog i dlaczego?

Trudne pytanie. Z włosomaniaczek, urodomaniaczek nie jestem wstanie się określić. Jeśli jednak chodzi o inną tematyką to Moje Wypieki, jako że kocham piec. Blogerka według mnie w bardzo prosty sposób tłumaczy przepisy, dodatkowo bazuje na zdjęciach, zawsze służy radą. I jeszcze jedno, póki co wszystko co do tej piekłam, wyszło przepszyne!

8. Jakiego rodzaju muzyki słuchasz?


Zależy od humoru. Czasem lubię posłuchać sobie rocka, czasem popu, muzyki klasycznej.

9. Kto jest dla Ciebie inspiracją i wzorem do naśladowania?


Ludzie, którzy mimo przeciwności losu dążą do wyznaczonego celu, nie poddają się. Osoby widzące w każdej sytuacji jakiejś jej pozytywne strony, mimo, że ja tego nie potrafię zrobić. 


10. Jaka jest Twoja ulubiona książka lub autor?


Póki co bardzo lubię książki Nicholasa Sparksa!

11. Jaki preferujesz styl ubierania się? Elegancki czy sportowy? Uzasadnij odpowiedź.


Bardziej stawiałabym na elegancki. Uważam, że ten styl bardziej pasuje do mojej osobowości. Ponad to uwielbiam sukienki, spódnice, szpilki, koronki, biżuterię!


Moje nominacje:

1. http://tymtyrym.blogspot.com/
2http://cosmeticwahnsinn.blogspot.com/
3. http://torebka-klaudek884.blogspot.com/
4. http://dosiowyblog.blogspot.com/
5. http://cosmeticsfriend.blogspot.com/
6. http://mojeheryy.blogspot.com/
7. http://longblond.blogspot.com/
8. http://madeline-kosmetycznie.blogspot.com/
9. http://tisha27.blogspot.com/
10. http://bad-hairs-day.blogspot.com/
11. http://anetka25.blogspot.com/


Pytania, które kieruje do nominowanych przeze mnie Blogerek:

1. Jaki jest Twój najgorszy bubel kosmetykowy?
2. Jaki kolor kojarzy Ci się z dzieciństwem? Dlaczego?
3. Czego się najbardziej boisz?
4. Od czego zaczynasz dzień?
5. Jesteś domatorem czy duszą towarzyską? 
6. Jaki smak najbardziej odzwierciedla Twój charakter? Uzasadnij.
7. Jakie są Twoje wymarzone wakacje?
8. Jakich prezentów nie lubisz dostawać? Dlaczego?
9. Tatar, kawior czy sushi? Ktorego z dań nie jesteś w stanie zjeść?
10. Najwięsze wyzwanie na rok 2014? 
11. Bez jakiego kosmetyku nie wyobrażasz sobie życia? 


Pozdrawiam Was serdecznie, 
Myosotis 

wtorek, 21 stycznia 2014

Włosy Myosotis w styczniu.

Witajcie! Wiem, że aktualizacja włosów powinna być na początku miesiąca, jednak jak pamiętacie (albo i nie :-) miałam problemy z Internetem, wszystko się opóźniało. Dodatkowo niedawno byłam u fryzjera, więc chciałam poczekać już te kilka dni, by pokazać Wam obecny stan włosów. Przyznam się, że miałam bardzo zniszczone końcówki, więc pewnie nawet nie chciałybyście ich widzieć! :-)



Zdjęcie po lewej stronie przedstawia wyprostowane włosy przez fryzjera, czyli specjalnie wystylizowane z masą kosmetyków utrwalających efekt. Ostatnio kupiłam też nową prostownicę, zobaczymy czy ten sam efekt będe wstanie sama uzyskać. Wkrótce się o tym dowiecie. Natomiast zdjęcie po prawej ukazuje jak rzeczywiście wyglądają moje włosy na co dzień, bez żadnej stylizacji. Od jakiegoś czasu jestem bardzo zadowolona ze skrętu, a właściwie to fali mojej czupryny. Wizyta u fryzjera bardzo dobrze dla nich zrobiła, są teraz miękkie i mam ochotę je cały czas dotykać! (Ależ ze mnie chwalipięta... :-)



Tutaj dla porównania wstawiam też zdjęcie włosów uczesanych- po lewej stronie. Od razu można zauważyć, że są dosyć spuszone. Wygląda to bardzo nieestetycznie, dlatego ja czeszę moje włosy jedynie po umyciu. Według mnie prezetnują się wtedy o wiele lepiej, zresztą same oceńcie.

W ostatnio czasie moja pielęgnacja włosów uległa delikatnej zmiany. Staram się olejować włosy olejem z pestek winogron przed każdym myciem, jednak nie zawsze mi to wychodzi. Włosy głównie myję szamponem Head&Schoulders Hairfall Defens, ze względu na pojawiający się łupież. Jednak myślę już nad jego zmianą, bo widzę, że włosy zaczęły się do niego przyzywyczajać. Po myciu nakładam odżywkę Garnier z olejkiem awokado i masłem karite, Balea -Figa i ekstrakt z pereł lub od kilku dni Syoss Repair & Fullness. W końcówki najczęściej wcieram jedwab CHI lub kilka kropel oleju z pestek winogron. Przez ostatnie 2 miesiące łykałam tabletki Biotebal 5 przeciw wypadaniu włosów, więcej szczegółów znajdziecie (TUTAJ) oraz od kilku dni jem kapsułki z olejkiem z wiesiołka. 



I tutaj włosy z początku listopada. Na zdjęciach wydaje się, że obcięłam ich bardzo dużo, jednak w rzeczywistości tak nie jest. Wiele osób nawet nie zauważyło, że byłam u fryzjera. Po prostu źle dobrałam zdjęcia. (Ahh, te moje zdolności :-D). 


Miłego wieczoru! :-)



Pozdrawiam Was serdecznie, 
Myosotis. 



niedziela, 19 stycznia 2014

Jak zużyc niechciane/ nietrafione kosmetyki?

Witajcie! Pewnie wiele z Was na pewno kilka razy dostało lub kupiło pod wpływem emocji ( a własciwie promocji) produkt, z którego działania nie do końca byłyście zadowolone. Kosmetyk powoduje reakcje alergiczną, nie podoba nam się jego zapach, konsystencja, źle dobrany kolor podkładu czy szminki. Co dalej się dzieje z takimi produktami? Najczęściej wkładamy je głęboko do szuflady lub po prostu wyrzucamy i marnujemy wydane pieniądze...Grono z Was pewnie także część rozdaje koleżankom/siostrze/cioci albo sprzedaje na różnych portalach. Jednak taka opcja nie sprawdza się u wszystkich kosmetyków. Co więc można z nimi zrobić? Przedstawię Wam kilka możliwości na wykorzystanie niechcianych produktów :-)




PRODUKTY PIELĘGNACYJNE


  • ODŻYWKI DO WŁOSÓW-  zmiękczają skórę, swietnie nadają się do depilacji. W szczególności te napakowane silikonami. Wspomagają gojenie się ran, łągodzą podrażnienia czy świąd. Ponad to można używać je jako dodatek do oleju czy maski, ewentualnie myć nimi pędzle. Jeżeli odżywka za bardzo obciąża nasze włosy, można nałożyć ją  przed myciem głowy, by włos wychwycił potrzebne subtancje, a następnie ją zmyć i cieszyć się nieobciążoną fryzurą. Dodatkowo odżywka z dobrym składem może posłużyc nam jako zamiennik szamponu do włosów.  
  • SZAMPONY- szampon, który nie podoła naszym wymaganiom można zużyć jako żel pod prysznic/płyn do kąpieli. Tak samo świetnie nadają się do mycia pędzli, gąbek czy jako mydło w płynie. Równie idalnie nadają do mycia wanny, prysznica czy zlewu. Oczywiście nie zawiera tych silnych składników, co detergenty, ale efekt może być tak samo imponujący. 
  • KREMY- nieodpowieni krem można zużyć do stóp, ogólnie do ciała, dłoni, pięt czy łokci. Jeżeli jest naszpikowany silikowami to równie dobrze nadaje się na końcówki włosów jako zamiennik jedwabiu. Nawilżający krem można również stosować do zmiękczania produktów skórzanych np. butów.  
  • KREMY DO DEPILACJI/ BALSAMY DO UST-  głownym przeznaczeniem produktów jest zmiękczenie skóry, więc można je użyć do pięt, łokci, a nawet skórek wokoł paznokci.  
  • PŁYNY DO DEMAKIJAŻU- nietrafiony płyn można spokojnie zużyć do usuwania plam kosmetyków (poplamionej bluzki tuszem do rzęs, podkładem, pudrem, pomadką) jak i również do pozbycia się ze skóry nadmiaru farby do włosów, jeżeli zabieg wykonujemy samodzielnie w domu.
  • PEELINGY DO TWARZY- jeżeli wywołuje na twarzy podrażnienie lub jest zbyt mocny, zazwyczaj można go zużyć jako delikatny peeling do ciała, stóp, dłoni.
  • OLEJE- jeżeli nie odpowiadają naszym włosom, można je zużyć de demakijażu, metody OCM, do natłuszcznia łokci, pięt, dłoni, jak i również używać jako bazę np. do domowych peelingów





PRODUKTY DO MAKIJAŻU


  • PODKŁADY- źle dobrany kolor można zmieszać z innym odcieniem podkładem (kremem), by otrzymać bardziej pożądny zabarwienie. Gdy jednak podkład mimo wszystko jest za ciemny, możemy go spokojnie zużywać jako bronzera w kremie lub do modelowania makijażu: na nos, policzki, skronie, podbródek. 
  •  PUDRY- zbyt ciemny puder idelanie nadaje się jako bronzer jak i również cienie do powiek. Te rozświetlające dobrze będą się prezentować na dekolcie czy ramiona. Ciekawą alternatywą może okazać używanie go również jako suchy szampon, ale tutaj najlepiej okażą się te transparentne. 
  • POMADKI/SZMINKI- te o jakśniejszych kolorach można zaużyć jako rozświetlacz do twarzy, wsyatrczy odrobinę nanieść na palec i rozprowadzic delikatnie na kości policzkowe. Natomiast te o ciemniejszej barwie (głównie odcienie rózu, czerwieni) spokojnie moga służyć jako róż do policzków. Jednak uwaga, mogą zatykać pory, więc należy być czujnym. 
  • CIENIE DO POWIEK- niektóre cienie można spokojnie zużyć jako róż do policzku lub rozświetlacz do twarzy. Innym sposobem może być malowanie kolorowej kresi wzdłóż lini rzęs. Wszystkie odcienie również idealnie sprawdzą się jako pigment do bezbarwnego lakieru do paznokci- jedyne co trzeba zrobić to pokruszyć cień i wsypać go do buteleczki z lakierem. Niektóre z cieni można nałożyć i rozetrzeć na ustach, następnie pomalować bezbarwnym błyszczykiem i cieszyć się niepowtarzalnym kolorem.




POZOSTAŁE:


  • PERFUMY- perfumy w składzie zawierają alkohol, więc mają właściwości odkażające. (chociaż do mnie do nie przemawia) Również doskonale produkty sprawdzą się jako odświeżacz powietrza w łazience, pokoju czy w samochodzie. Delikatne zapachy można zużyć do aromatyzowania pościeli, by codziennie wieczorem zasypiać z miłym zapachem. Kilka kropel można również dodać do wody w żelażku, by później cieszyć się pięknie pachnącym praniem. 
  • DEOZODRANTY- dobry pomysł jako odświeżacz powietrza lub używać jako antyperspirant do butów. 
  • LAKIERY DO PAZNOKCI- świetnie nadają się jako farbki do malowania ozdób po szkle czy plastiku. Bezbarwny lakier jest także niezbędny, gdy puści nam się oczko w rajstopie. 
  • LAKIERY DO WŁOSÓW- zbyt mocny lakier podrażniaący nasz skalp, może okaząć się bardzo dobry do nabłyszczenia kwiatów, utrwalenia suszonych kwiatów lub prac plastycznych. Ewentualnie jako suchy szampon, ale to zależy bardziej od rodzaju lakieru. 



Macie jakieś swoje sposoby na zużycie nietrafionych kosmetyków?
Chętnie dowiem się czegoś nowego.

Pozdrawiam Was serdecznie, 
Myosotis. 

czwartek, 16 stycznia 2014

Biotyna na wypadanie włosów?

Witajcie, od pewnego czasu, a własciwie to od dwóch lat wypadają mi włosy. Przez ten czas próbowałam przeróżnych sposobów. Na pierwszy ogień poszła pokrzywa ze skrzypem, jednak żadnego efektu nie zobaczyłam. Następnie wcierki, szampony, odżywki, a nawet tabletki. Przeszłam kuracje CP (KLIK), mimo to wciąż bez skutku. Mogłam wyciągać sobie kosmki garściami. Kilka razy nawet płakałam, gdy podczas mycia zbierałam kępkę włosów.. Zrobiłam badania, no i nic, wszystko w normie. Bezradnie rozkładałam ręce, bo zwyczajnie nie wiedziałam co robić. Nie chciałam faszerować się tabletkami ze względu na moją wątrobę, jednak ostatecznie skusiłam się na Biotebal 5. 



Co to takiego Biotebal 5?                                                                  


To lek należący do grupy preparatów witaminowych. Jedna tabletka zawiera 5mg substancji czynnej biotyny, która jest witaminą rozpuszczalną w wodzie, zaliczaną do grupy witamin B. Niedobór biotyny powoduje : wypadanie jak i zaburzenia w wzroscie włosów, nadmierną łamliwość paznokci, zmęcznie.  
Lek dostępny jest w aptece bez recepty w dawce 2,5mg oraz 5mg w cenie 20-30zł w zależności od apteki.


"Lek Biotebal 5 zawiera od 50 do 500 razy więcej witaminy B7 (biotyny) w tabletce niż suplementy diety reklamowane na włosy, skórę i paznokcie. Oznacza to, że pacjent powinien stosować inne produkty od 50 do 500 razy dłużej lub od 50 do 500 razy większą ilość opakowań niż Biotebal 5 w celu uzyskania porównywalnego efektu."- zapewnia jedna z aptek Internetwoych.


Zdjęcie zaczerpnięte od bloga www.blogkokoszki.eu



BIOTYNA?                                                                                                    

Biotyna nazywana także witaminą H lub witminą B7 wpływa na prawidłowe funkcjonowanie skóry i włosów, zapobiega siwieniu oraz łysieniu. Ponadto stabilizuje poziom glukozy we krwi, a także wpływa na pracę układu nerwowego. Dzienne zapotrzebowanie biotyny wynosi 0,2mg, więc patrząc na dawkę leku, można stwierdzić, że jest uderzeniowa. Mimo to nie zanotowania przedawkowania tej witaminy, ponieważ jest wydalana wraz z moczem. Niedobór subtancji mogą powodować kuracje antybiotykowe hamujące rozwój bakterii (zwłaszcza oksytetracykliny i sulfonamidy), na które wrażliwe są bakterie produkujące biotynę. Oprócz powyżej wspominianych objawach niedoboru może być także:
  • depresja
  • senność
  • zmiany skórne
  • łuszczenie się skóry
  • nerwowość
  • uczucie lęku
  • cierpnięcie dłoni
  • powiększenie wątroby
Głowne źródła biotyny: 


Moja opinia:                                                                                                         

Przez 60 dni codziennie zjadałam przy śniadaniu jedną tabletkę leku. Przez pierwszy miesiąc nie zauważyłam żadnego zahamowania wypadania, mimo że wiele Blogerek już po ok 2 tygodni stosowania takowe widziały. Nie przyglądałam się specjalnie jak lek reaguje na moje paznokcie, ponieważ są na ogół dość mocne. Dopiero po półtora miesiąca stosowania na szczotce miałam troche mniej włosów jak i również podczas mycia, jednak wciąż mogłam wyciągać kilkanaście włosów, gdy przeczesuje je delikatnie palcami. Co więcej, nie musiałam nawet specjalnie narzekać na stan cery, oczywiscie trądzik jak był, jak pozostał, ale preparat raczej nie wpłynął bardzo na pogorszenie się skóry. Póki co zrobiłam sobie przerwę, jednak szybko mam zamiar znowu wrócić do Biotebalu. 

Co zauważyłam?
  • zmniejszenie wypadania włosów
  • mocniejsze paznokcie
  • większy porost włosów (szczególnie na nogach :-)
  • brak wpływu na stan cery



Ocena 5/5




Stosowałyście ten lek? Co możecie polecić na wypadania włosów?

Pozdrawiam Was serdecznie, 
Myosotis. 

sobota, 11 stycznia 2014

Płyn do demakijażu oczu od Garniera.


Witajcie! Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją płynu do demakijażu oczu firmy Garnier, który dostałam kilka miesięcy temu za udział w konkursie, organizowanym przez popularne forum dla kobiet wizaż (KLIK).  Przyznam, że kosmetyk przez jakiś czas leżał głęboko schowany pod łóżkiem, bo nie miałam w zwyczaju zmywać oczu osobnym produktem. Do demakijażu zawsze używałam ulubionego micela. Zmieniło się to dopiero, gdy przypadkiem znalazłam końcówkę starego i długo nieużywanego płynu. A, że szkoda mi było go wywalić, postanowiłam go zużyć. I tak rozpoczęła się moja przygoda z osobnym zmywaniem oczu..  



Co zapewnia producent?                                                                            
Płyn skierowany jest do osób poszukujących delikatny preparat do demakijażu oczu. Odświeżająca i komfortowa formuła preparatu, zawierająca oczyszczający ekstrakt z winogron, pozwala usunąć nawet wodoodporny makijaż. Ponadto kosmetyk polecany jest do oczu wrażliwych. Produkt testowany okulistycznie.

Jak stosować?                                                                                           
Wacik kosmetyczny nasączyć płynem i kilka sekund przytrzymać na oku. Następnie delikatnymi, kolistymi ruchami przesuwać wacik w obrębie oka, by zebrać resztki makijażu. 



Moja opinia:                                                                                             
Jako, że jest to dopiero mój drugi płyn do demakijażu oczu, nie mam wielkiego porównania co do innych. Mimo to jedno jest pewne, poprzedni okazał się nieco lepszy od swojego rywala. Kosmetyk spełnia swoją rolę, jednak aby w pełni oczyścić oko, trzeba użyć dwóch wacików.  Jak już wiecie, albo i nie, mój codzienny i odświętny makijaż nie jest wymagający, także produkt zmywał maksymalnie tusz i eyeliner, z czym radził sobie całkiem dobrze. Zapach płynu jest delikatny, ale ja zamiast winogrona czuję ogórki. Nie zauważyłam żadnego uczucia komfortu, czy odświeżenia, ponieważ myślę, że każda z Nas po zmyciu makijażu czuje się w pewnym sensie odświeżona.. 

Plusy:                                                   
-wygodne opakowanie
-dobrze zmywa makijaż
-delikatny zapach
-nie podrażnia skóry oczu
-nie wysusza
-dostępność

Minusy:                                              
-niewydajny
-aby całkowicie usunąć makijaż trzeba użyć dwóch wacików na jedno oko
-czasami szczypie w oczy 
-może mieć problemy z wodoodpornym makijażem



Podsumowując produkt nie jest zły, jednak do ideału trochę też mu brakuje. Póki co kolejnego opakowania nie kupię, będę szukać czegoś innego. Jakoś fanką Garniera nie jestem, i chyba tak długo pozostanie.




Ocena 3/5




Używałyście ten płyn? Co o nim sądzicie?
Jaki płyn do demakijażu oczu możecie polecić? 

Pozdrawiam Was serdecznie,
Myosotis.

czwartek, 2 stycznia 2014

Gwiazdkowe prezenty.

Witajcie w Nowym Roku! Dzisiaj chciałabym pokazać Wam moje choinkowe prezenty. Wiem, że post troszkę spóźniony, ale jak pisałam ostatnio nie mam Internetu i ciężko jest wszystko zorganizować. Mam nadzieje, że mi wybaczycie :-)


Jestem bardzo zadowolona z prezentów, które otrzymałam. Nie dostałam kolejnego kubka, ani badziewnych i bezużytecznych pierdół, które mogę jedynie położyć na półce, by się kurzyły. Chyba już każdy w rodzinie wie, że nie przepadam za tego typu upominkami, dlatego tym razem pod choinką znalazłam prezent zgodny z moim zaintersowaniem. Mianowicie kosmetyki!





1. Olej z nasion wiesiołka w kapsułkach Gal                                             
Od jakiegoś czasu miałam straszną ochotę zacząć łykać olejek z wiesołka, jednak ciągle zwlekałam ze zrozbieniem zamówienia w aptece internetowej. Naczytałam się tyle pozytywnych opinii na ten temat, szczególnosci jeżeli chodzi o kategorię związaną z trądzikiem, że czym pręczej chciałam rozpocząć kurację. W opakowaniu, które dostałam jest aż 150 kapsułek, jednak podobno trzeba łykać po kilka tabletek dziennie, więc na aż tak długo mi pewnie nie starczy. Póki co boję się wysypu związnego z oczyszczaniem cery, więc jeszcze olejek z wiesołka leży bezpiecznie w opakowaniu.. 



2. Olejek z nasion wiesołka Oleofarm                                                          
Dostałam także olejek z wiesiołka w płynnej postaci. Dzięki temu, będe mogła olejować nim włosy czy twarz. Jeszcze nie miałam okazji go używać, ale mam nadzieję, że szybko się to zmieni. Działanie postaci płynnej czy tej w kapsułkach niczym się nie różni. Oba produkty zawierają cenny kwas GLA, wpływają na układ odpornościowy, ale przede wszystkim na wygląd włosów, skóry i paznkoci. Czy to na tym, na czym kobietom zależy najbardziej.



3. Jedwab CHI                                                                                               
Myślę, że znany wszystkim jedwab- odżywka bez spłukiwania. Produkt ten nie wywołuje mnie u mnie żadnego efektu 'łał', jednak mimo to często nakładam go, w celu delikatnego ujarzmienia moim niesfornych włosów. Kosmetyk troche nafaszerowany silikonami, więc chorni nasze włosy przed uszkodzeniami mechanicznymi. Uważam, że w zimie warto go stosować, ponieważ to pora roku, gdzie nasze kosmki najbardziej są narażone na przygniecenia, targania itp. 



4. Zestaw biżuterii od W.Kruk                                                                         
Jako wielbicielka wszelkiej biżuterii, w tym roku również dostałam to co tygryski lubią najbardziej. Mimo, że najczęsciej jak ubiorę jedne kolczyki i wisiorek to poźniej chodzę w tym długi czas, to lubię mieć w zanadrzu kilka innych zestawów, które mogę ubrać. Otrzymałam bardzo delikatny, skromny i dziewczęcy komplet, który przypadł mi do gustu. 


5. Kredki do oczu                                                                                                
Fanką kredek nie jestem. Jedyna kredka, która znajduje się w mojej kosmetyczne jest przeznaczona do malowania brwi i pewnie długo jeszcze tak pozostanie, ponieważ mój codzienny (jak i 'odświętny') makijaż nie jest zbyt wymagający. Na szczęscie jedna z otrzymanych kredek jest brązowego koloru, a druga granatowego. Kto wie, może któregoś dnia tej drugiej jednak użyje. Nie lubię się malować, jednak żeby było śmiesznej robię to codziennie. Mój trądzik nie pozwala na to, żeby wyjść bez niczego do ludzi. No cóż, może za kilka lat będe mieć na tyle odwagi, by pokazać się komuś bez tapety.



Jestem bardzo zadowolona z prezentów. Najbardziej nie mogę doczekać się wypróbowania olejku z wiesołka. Ale odczekam jeszcze dwa tygodnie i biorę się za kurację. W 2014 roku planuje wiele zmian, a kilka z nich czekają na mnie już w styczniu. Bądźcie cierpiliwe, na pewno szybko się z Wami podziele! :-)




Używałyście te produkty? Jakie są Wasze wrażenia? :-)

Pozdrawiam Was serdecznie, 
Myosostis.