Balea Mango&Aloes
szampon nawilżający przeznaczonych do włosów suchych i zniszczonych. Ma zapewnić czuprynie miękkość, gładość i elastyczność.
szampon nawilżający przeznaczonych do włosów suchych i zniszczonych. Ma zapewnić czuprynie miękkość, gładość i elastyczność.
Kształt opakowania jest standardowy dla serii tych kosmetyków, tj. miękkie, plastikowe, nieprzeźroczyste pudełko. Szata graficzna jest przyjemna dla oka, w tym przypadku z akcentem pomarańczy. Etykiety podczas używania nie odklejały się, nie wyblakły, po prostu nie uległy zniszczeniu. Konsystencja płynna, raczej rzadka, ale nie wylewa się przez palce. Kolor płynu jest delikatnie pomarańczowy, perłowy. Zapach przyjemny, delikatnie owocowy z czego jest zadowolona, bo nie przepadam za słodkim aromatem kosmetyków.
Działanie. Moje włosy są wymagające, więc niestety szampon nie zapewnił wystarczającego nawilżenia, by pominąc odżywkę czy maskę po umyciu. Mimo to włosy były delikatne, sprężyste, niespuszone. Ujarzmiał nawet moje babyhair, które żyją własnym życiem i odstają na wszystkie strony. Szampon nie podrażnia skóry głowy, czasem jedynie na mojej głowie pojawiał się łupież, ALE nie raczej to nie wina szamponu. Powiedziałabym nawet, że produkt łagodził wszelkie problemy skórne, pewnie za sprawą aloesu. No własnie, co z tym aloesem. Wydaje mi się, że moje włosy nie przepadają za tym składnikiem. Kłaczki niby były okiełzane (istnieje takie słowo? :-D), ale coś im jednak nie pasowało. Plusem produktu jest na pewno wydajnośc. Mnie wystarczył na 3 miesiące, przy myciu 2-3 razy w tygodniu. Co więcej szampon bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem olejów. Kilka razy zdarzyło mi się, że miałam troszkę tłustsze pasma włosów, ale raczej z własnej winy. I skład, niby bez silikonów, ale jednak nie taki wspaniały.
Plusy:
- działanie na włosy
- ujarzmia
- nie podrażnia
- wydajny
- dobrze radzi sobie ze zmywaniem olejów
- zapach
- wygodne opakowanie
- cena ok 4-8zł
- nie obciąża włosów
- dobrze się pieni
Minusy:
- dostępność (drogerie DM, Internet)
SKŁAD: Aqua, Sodium Laureth Sulfate (detergent myjący, może wysuszać i podrażniać), Cocamidopropyl Betaine (roślinna subs. myjąca, łagodny detergent), Sodium Chloride (działanie m.in. antystatycznie, może podrażniać),Glycerin (emolient), Glycol Distearate (zagęszczacz, nadaje kosmetykom perłowy kolor), Parfum (zapach), Panthenol (witamina B5), Guar hydroxypropyltrimonium chloride (antystatyk, na włosach tworzy powłokę ochronną), Sodium benzoate (substancja zapachowa, konserwant), Citric Acid (kwas cytrynowy), Potassium sorbate (konserwant), Niacinamide (witamina B3), Laureth-4 (emulgator), Styrene/Acrylates Copolymer (czynnik powlokotworczy, bardzo dobrze tolerowany przez skore), Aloes Barbadensis Leaf Juice Powder (ekstrakt z liście aloseu), Mangifera Indica Fruti Extract (ekstrakt z mango), Trideceth-7, Sodium Lauryl Sulfate (subs. myjąca), Cl 47005 (barwnik), Cl 16035 (bawrnik)
Skład dla mnie średni. Szkoda, że mango i aloes pojawiają się przy koncu składu, a przed nimi tyle zbędnych substancji. Duży plus, że w miarę początkowej fazie składu są witaminy, które odpowiadają za pielęgnacji włosów jak i skóry głowy. Co więcej, jak zapewnia producent nie ma silikonów. Podsumowując szampon nie jest zły, jednak mnie coś nie pasuje. Dla porównania używałam kiedyś fioletową wersję (Balea Figa&Perła) i wspominam go lepiej. W każdym razie nie wiem czy zdecduje się kolejne opakowanie.
Używłyście? Znacie markę Balea? :-)
Pozdrawiam Was serdecznie,
Myosotis.
gdyby nie ten SLS zaraz szukałabym go na aukcjach internetowych ;)
OdpowiedzUsuńno własnie, nieszczęsne SLES'y.. Jednak mimo wszystko lubię tę markę i jej szamopony :-)
UsuńOstatnio znalazłam szampony Balei na zwykłym bazarku w mojej miejscowości :D Jakie było moje zdziwienie... Szkoda, że koleś nie miał odżywek, bo wzięłabym wszystkie :)
OdpowiedzUsuńale zazdrszczę, nawet jeżeli były to tylko same szampony :-)
Usuńteż bardzo lubię wersję figa i perła (z tej serii polecam też odżywkę) :) ten szampon niczym mnie nie zachwycił ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnych kosmetyków z DM, bo nie da się ich w Polsce kupić, a szkoda, bo chciałoby się czasem coś przetestować ;/
OdpowiedzUsuńNie miałam nic Balea, bo są dla mnie ciężko dostępne, więc raczej mieć nie będę :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji używania szamponów Balea, szkoda, ze skład średni, chociaż dla mnie szampon to szampon, ma mi umyć skalp i nie zrobić przyklapu :D
OdpowiedzUsuńoststnio własnie czesto widuje ta firme na blogach, i bardzo mnei ona kusi ;) szkoda ze zeby ją dostać musze jechać specjalnie do łodzi
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten szampon! :)
OdpowiedzUsuńa ja bym bardzo chciała spróbować jakiegokolwiek szamponu z Balea :) ale nie mam do nich dostepu
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam nic z tej firmy, ale na blogach je często widuję
OdpowiedzUsuńTyle się mówi o kosmetykach tej firmy, a ja nie miałam z niej jeszcze nic i jakoś nie mam parcia - na szczęście ;D
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do siebie :)
Nie miałam jeszcze nic tej marki:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jeszcze w te wakacje stanę się posiadaczką kosmetyków tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńmyslę, że bedziesz zadowolona :-)
Usuńja z balea miałam tylko pomadkę ochronną i była straszna! co jednak nie zmienia faktu, że moje szaleństwo w dm nie miałoby konca :)
OdpowiedzUsuńLubie smak i zapach mango, ciekawe jak u mnie sprawdzilby sie ten szampon :) jeszcze nigdy nie mialam zadnych kosmetykow tej marki :)
OdpowiedzUsuń