sobota, 19 kwietnia 2014

Szampon Timotei z zieloną herbatą. 0% barwników, parabenów i silikonów.

Witajcie! Dzisiaj o szamponie, którego nazwa kilka razy pojawiła się już na blogu. Przyznam szczerze, że do Timotei byłam nieco uprzedzona i zazwyczaj nawet nie zwracałam uwagi na żadne kosmetykii tej firmy. Jednak oczywiście jak to bywa z kobietami, pewnego pięknego dnia szukając szamponu do włosu, wśród szerokiej gamy produktów ujrzałam wyróżniający się napis "0% parabentów, 0% barwników, 0% silikonów". Nie zwracjąc uwagę na skład, poszłam do kasy. 




Według producenta:

Szampon i odżywka Timotei `Świeżość i czystość` 2 w 1 wzbogacony ekstraktami z liści zielonej herbaty organicznej oczyści i nawilży Twoje włosy, sprawiając, że staną się lśniące, miękkie i piękne.
Dodatkowo szampon nie zawiera: parabenów, silikonów i barwników.


Szampon znajduje się w poręcznym, plastikowym opakowaniu z wygodnym zamknięciem na tzw. klik. Szata graficzna minimalistyczna z zielonym akcentem, kojarzy mi się z delikatnością. Kolor przeźroczysty, a konsystencja bardziej żelowa, niż płynna biorąc pod uwagę większości kosmetyków do oczyszczania skóry głowy. Zapach mnie urzekł, łagodny, przyjemny, gdzieś w tle można poczuć nutę zielonej herbaty, nie utrzymuje się na włosach. Dodatkowo kosmetyk dobrze się pieni, ale niestety średnio radzi sobie ze zmywaniem oleju. 



Moja opinia:

Pierwsze próby zaprzyjaźnienia się z szamponem nie wspominam zbyt mile. Początkowo powodował spuszenie włosów, ich zesztywnienie. Z opakowania wywnioskowałam, że pewnie zawiera wyciąg z pokrzywy, albo inne zielska, które źle wpływają na stan moich włosów. Jednak po około 4 miesiącach, przestudiowałam skład szamponu i nawet nie zdajecie sobie sprawy jak bardzo byłam zdziwiona, kiedy zobaczyłam, że zamiast pokrzywy, półproduktem jest zielona herbata. (skutki nie czytania składu :-D) Podjęłam kolejną próbe koleżeństwa i zaniemówiłam, gdy zobaczyłam jak wyglądają moje włosy. Były miękkie, delikatne, ujarzmione. Mimo, że szampon zawiera odżywkę (chociaż zauważyłam to przy ostatnim myciu), to i tak za każdym razem na moje kudełki nakładałam wybrany kosmetyk, który dodatkowo wpłynie na stan włosów. Z tego względu nie wiem jak produkt zachowywałby się solo.





Plusy:
  • nie powoduje łupieżu
  • ujarzmia włosy
  • wygładza
  • zmiękcza
  • łagodny zapach
  • dobrze się pieni
  • delikatnie dociąża włosy 
  • higieniczne zamknięcie
  • cena ok 7zł/200ml
  • dostępność


Minusy:

  • średnio radzi sobie ze zmywaniem oleju
  • opakowanie, nie widać ilości produktu
  • niewydajny
  • początkowo puszył i plątał włosy




Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate (subs. myjąca), Cocamidopropyl Betaine  (subs. myjąca, delikatny detergent, może podrażnić), Sodium Chloride (subs. wpływająca na konsystencję), Camelia Sinensis Leaf Extract (ekstrakt z zielonej herbaty), Cucumis Sativus Fruit Extract (ekstrakt z ogórka ), Glycerin (subs. nawilżająca), Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride (subs. tworząca powłokę ochornną na włosach oraz wygładzająca), Parfum, Maltoodextrin (subs. odżywiająca), Disodium EDTA (subs. poprawiająca konsytencję), Propanediol (naturalna subs. nawilżająca), PPG-12 (emulgator), Cytric Acid (kwas cytrynowy), Sodium Hydroxide (regulator pH), Sodium Benzoate (subs. zapachowa, konserwant), Butylphenyl Methylpropional (subs. zapachowa, może powodować podrażnienia), Geraniol (konserwant-naturalny składnik olejków eterycznych), Hexyl Cinnamal (subs. zapachowa), Limonene (zapach), Linalool (zapach).



Ii.. Nie podoba mi się na początku SLES, na ogół staram się unikać tej substancji w kosmetykach, ale tak się kończy nie zaznajomienie się z produktem przed zakupem. Mam za swoje. Na szczęscie takie błędy popełniałam przeszło pół roku temu, teraz staram się być bardziej systematyczna i zwracać uwagę to co kupuje, a przede wszystkim nie ulegać promocjom :-D!
Mimo wszystko jestem zadowolona z działania produktu i pewnie kupiłabym kolejne opakowanie, gdyby nie fakt, że obecnie denkuje wszystkie drogeryjne kosmetyki, na rzecz nowych, przemyślanych. 



Ocena 4/5


Używałyście może tego szamponu? Lubię markę Timoeti? :-)


Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę Wam wszystkiego najlepszego, dużo radości i zadowolenia z każdego nowego dnia! :-* 


Pozdrawiam Was serdecznie, 
Myosotis. 

10 komentarzy:

  1. Miałam chyba ten szamponem, ale ja nim myłam tylko skalp i byłam w sumie zadowolona ^^ Długość włosów szamponem myje raz na jakiś czas (jak mi się przypomni ;D).
    Również życzę wszystkiego najlepszego, pięknych włosów, czystej buźki, bogatego zająca i mokrego dyngusa! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem strasznie uprzedzona do kosmetyków wielkich marek, tj.: Garnier, Timotei itp. Nie wiem, czy odważyłabym się wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja ogółem też, ale czasem dla odmiany sięgam po coś drogeryjnego :-D

      Usuń
  3. Nigdy go nie używałam, ale recenzja całkiem zachęca :). Może kiedyś się na niego skuszę.
    Również życzę wesołych, zdrowych i rodzinnych Świąt :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę, że jak na drogeryjny szampon to jest całkiem dobry :-)

      Usuń
  4. Nie miałam okazji go wypróbować, jednak zawsze musi być ten pierwszy raz!;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam tego szamponu, ale chyba mnie za bardzo nie pociąga ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam i nie skuszę się. ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. nie miałam, ale wg mnie szampony timotey sa ok :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja Timotei też jakoś najczęściej obchodzę łukiem, ale muszę sobie zobaczyć co oni tam mają ostatnio nowego ;)

    OdpowiedzUsuń