wtorek, 1 kwietnia 2014

Aktualizacja włosów w marcu.

Witajcie! Początek miesiąca, więc najwyższy czas na kolejną aktualizajcę. Marzec był dla moich włosów bardzo łaskawy. Muszę przyznać, że niewiele przytrafiło mi się popularnych 'bad day', a pod koniec miesiąca to w ogóle moja czupryna przechodziła samą siebie jeśli chodzi o wygląd. Wiem, jestem bardzo skromna :-D Tak na prawdę jestem po prostu dumna, że wreszcie byłam zadowolona z tego jak prezentowały się włosy, bo w minionych miesiącach wołały o pomstę do nieba, mimo właściwej pielęgnacji. Przypuszczam, że podziękowania powinnam kierować bezpośrednio do Anwen, która organizując akcję "Marzec miesiącem olejowania" zmobilizowała mnie do tego rodzaju pielęgnacji. 



Jak już wspomniałam w marcu przyłożyłam się solidnie do olejowania, starałam się wykonywać zabieg przed każdym myciem, przeważnie olej trzymałam 1,5-2h. Używałam głównie oleju z pestek winogron wymieszany z olejkiem rycynowym. Raz olejowałam również olejkiem z wiesiołka. Do mycia używałam szamponu Timotei 2 w 1 'Świeżość i czystość' lub szamponu Joanna z Jedwabiem. Po każdym myciu nakładałam odżywkę Garnier AiK, Balea Perła&Figa albo maskę Syoss bez silikonów. Muszę przyznać, że maska mimo kontrowersyjnych opinii, na moich włosach dobrze się zachowuje, ale więcej dowiecie się w najbliższym czasie. W tym miesiącu nie zabezpieczałam końcówek, po prostu o tym kompletnie zapomniałam. Jedwab schowałam gdzieś głeboko, a jak czegoś nie widzę, to po prostu nie używam. Od kilku dni wcieram Radical, wciąż walczę w wypadaniem, a teraz kiedy zażywam Aknenormin dodatkowo muszę uzbroić się w zapobieganie od zewnątrz. 

Ani razu nie wyprostowałam włosów, jedynie standardowo grzywkę co 2-3 dzień, ale to taki mały grzech przecież :-D Bez tego zabiegu straszyłabym ludzi. 


Jak widać włosy żyją własnym życiem. Raz są proste, raz falowanie. Już nie mogę powiedzieć, że kręcone. Czasem tęsknie za moimi lokami, które kiedyś pojawiały się na czuprynie. Parę dni temu miałam namiastkę kilku kręciołków, efekt widzicie na zdjęciu powyżej. Cieszyłam się jak głupia :-)

I jeszcze małe podsumowanie. 


Przyrost niestety znikomy :-(  Dlatego w tym miesiącu celem jest (przynajmniej chciałabym) wzmocnienie cebulek włosów, przyśpieszyć ich porost, a także zgęścić nieco czuprynę. (Przydałaby się jakaś akcja Anwen :-D) Również denkuję kolejne szampony i odżywki, więc wreszcie będe mogła kupić coś nowego. Zdaję sobie sprawę, że produkty, które obecnie używam nie są specjalnie dobre, ale nie mam serca wszystkiego wywalić. Najpierw chcę je skończyć, a następnie rozpocząć już typową i prawdziwą pielęgnację, o ile znowu nie trafię na super promocje i nie kupie nic pod wpływem emocji... Szczególnie kuszą mnie rosyjskie kosmetyki. Mam nadzieje, że w kwietniu zdenkuje wszystko co zalega mi na półkach. 



Co sądzicie o rosyjskich kosmetykach, które możecie najbardziej polecić? Ewentualnie, które Was najbardziej kuszą? :-)

Pozdrawiam Was serdecznie, M
Myosotis

14 komentarzy:

  1. Musisz koniecznie dać znać po dłuższym stosowaniu Radicala, o ile jeszcze tego nie zrobilas, jakie dał efekty! A ja wlasnie siedzę z mieszanką oleju z czarnuszki i resztki olejku do masazu migdaly papaja ;D rowniez chcialabym sprobowac rosyjskich kosmetyków, od jakiegos czasu chodzą mi po glowie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak skończe buteleczkę, koniecznie podziele się z Wami moimi spostrzeżeniami :-)

      Usuń
  2. Ale długie, zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocze włoski! I takie dłuuugie, jejć :D
    Mnie z rosyjskich kosmetyków najbardziej kusi maska drożdżowa, a posiadam serum na porost, jednak nic nie mogę póki co powiedzieć na jego temat :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie korzystam z rosyjskich kosmetyków :)
    Ale według mnie sporo urosły. Nie wiem czy to kwestia światła ale w lutym chyba były bardziej lśniące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdjęcia wykonane byly rożnymi aparatami, być może to wina tego lub po prostu rzeczywiście w marcu włosy straciły na blasku :-)

      Usuń
  5. O faktycznie, raz proste raz falowane ;) Próbowałaś wgniatać już żel z siemienia lnianego we włosy? Podobno wtedy ładnie się kręcą i falują. Ja jeszcze nie próbowałam, aż wstyd się przyznać. ;)Długość <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie próbowałam, bo mnie to przeraża, serioo :-D

      Usuń
  6. Piękna długość! Zazdroszczę! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nooo poprawa jest. I to dużo :) ja też muszę trochę pokombinować z pielęgnacją moich włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tobie sie wydaje, ze bys starszylam : ) ja tak 6 lat myślałam, a teraz moje włosy ponad rok prostownicy nie widziały : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gratulacje, że odzwyczaiłaś się od tego paskunego urządzenia!

      Usuń
  9. Masz bardzo ładną czuprynkę. Nie wiem czy to wina zdjęcia czy coś, ale wydaje mi się, że twoje włosy bardziej błyszczały w lutym :P Na twoim miejscu odstawiłabym Radical, bo ma denat w składzie. Moje włosy potwornie wysuszył. A co do rosyjskich kosmetyków to zdecydowanie polecam propolisowy balsam Babuszki Agafii (No.4). Jest bardzo wielofunkcyjny i u mnie doskonale sprawdza się jako odżywka B/S i D/S. Może Tobie też podpasuje ? Podrawiam, Chomiś :)

    OdpowiedzUsuń