piątek, 9 stycznia 2015

Aktualizacja włosów w grudniu. + postanowienia na Nowy Rok.

Witajcie! Tym razem aktualizacja nieco później, nie moge się z niczym zorganizować po tym długim weekendzie. Jestem strasznie rozleniwiona, nie wyrabiam się z nauką, obowiązkami. Krótko mówiąc włosy w grudniu nie były dla mnie łaskawe, ukochany olejek rycynowy przestał pasować, moja ulubiona odżywka w pewnym momencie stała się bublem, dramat jednym słowem. Od stycznia zmieniłam w dużym stopniu swoja pielęgnacje, ale o tym dowiecie się nieco później.


Włosy myłam szamponem BabyDream, który po 3 tygodniach użytkowania w dosadny sposób uprzykrzył mi życie. Dostałam tragicznego łupieżu, włosy zaczęły mi wypadać garściami, ale więcej napiszę o tym w osobnym poście. Odżywka to standardowo Garnier Fructis Goodbye Damage jak i również Garnier Oil Repair, która niestety nie spełniała do końca moich oczekiwań. Starałam się olejować włosy co każde mycie olejkiem rycynowym, olejkiem BDFM i olejem z pestek winogron, który został wreszcie zdenkowany. Wewnętrznie łykałam biotebal 5, cynk i wcierałam kozieradkę. Dzielnie walczę z pokuracyjnym wypadniem, jednak trochę bez skutku.

Przepraszam za brak estetyczności zdjęcia, ale było robione na szybko. Przynamniej widzcie, że moje włosy co ogól nie wyglądają tak dobrze jak na zdjęciach, nie są ułożone, końcówki rzadko kiedy się ładnie wywiną. Za co mogę pochwalić grudzień? Za blask, który zafundował moim włosom, bo w świetle dziennym był bardzo widoczny. Co więcej, włosy troszkę podrosły, co mnie również cieszy. Zdradzę Wam, że długość na zdjęciach jest już nieaktualna, obciełam! :-) Ale nie zdradzam ile, dowiecie się wkrótce. 


Postanowienia na Nowy Rok:
1. Gęstość, gęstość, gęstość! W tym roku to główny aspekt mojej pielęgnacji. Cel długości włosów został osiągnięty, teraz stawiam na grubość kucyka.
2. Nawilżenie. Moje włosy w ekspresowym tempie się przesuszają, wystarczy jeden niewłaściwy produkt, by zamiast gładkich i lśniących włosów, mieć sianko.
3. Likwidacja puchu. To będzie dość trudne do osiągnięcia, ale chciałabym chociaż w jakimś stopniu to zmniejszych. Najgorzej jest w deszczowe dni, kiedy wracam do domu z piękną aureolką wokół głowy, niczym anioł..
4. Zdrowe końcówki. Nie bedę za wszelką cenę bronić się od ich obcinania 'bo zapuszczam'. Wolę mieć krótsze, a zdrowsze.
5. Regularnie wcierać serum w końcówki. Przyznam się, że w 2014 bardzo rzadko zdarzało mi się coś wcierać ochornnie w włosy.. Jakoś tak zapomniałam.
6. Wcierki! To chyba będzie jedno z największych moich wyzwań, bo jestem niesystematycznym człowiekiem.. :-)
7. Wygrać walkę z wypadaniem.
8. Zminimalizować kosmetyczkę do: szamponu, dwóch odżywek, dwóch olei, maski. Obecnie mam niezliczone ilośći włosowych produktów, które czekają na swoją kolej lub zalegają gdzieś w kartonie, bo się nie sprawdziły. Chcę wszystko zdenkować i obracać się jedynie wokół sprawdzonych produktów.


Jak Wasze włosy w grudniu?
Pozdrawiam Was serdecznie, 
Myosotis. 

18 komentarzy:

  1. Ciekawa jestem, ile podcięłaś :)
    U mnie również puszek, ale z przenawilżenia, muszę wreszcie wyciągnąć z lodówki keratynkę hydrolizowaną i regularnie dodawać do maseczek :)

    Oj, babydream mi kiedyś podrażnił skórę głowy i ogólnie nie przepadam za nim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do szamponu babydream już nie powrócę, miałam spustoszenie na głowie, o skalpie nie wspominając. Ja się boję stosować keratyny, czytałam, że niekażde włosy ją lubią (a moje to wybitnie wybredne są), ale może w tym roku się przełamie. :-)
      jak na mnie podcięłam całkiem sporo :-)

      Usuń
  2. Na zdjęciu bez lampy widać, że są w świetnym stanie :) Pomimo drobnych problemów typu puszenie, o których wspominasz.
    Czekam na kolejny post! I ze zdjęciami nowej długości i z opisem pielęgnacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. końcówki były tragiczne, widać na zdjęciach jakie są suche i oporne na stylizacje. Po nocnym warkoczu się źle układają, ale teraz jest lepiej.
      Post o nowych włosach będzie następny! :-)

      Usuń
  3. Ale masz śliczne długie włosy, ale wydaje mi się że końcówki są do podcięcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie chce być niemiła, ale w poście wspomniane jest, że włosy obciełam, tylko jeszcze ich nie pokazałam :-)

      Usuń
  4. Pięknie wyglądają w grudniu! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładne masz włosy :) Kolor bardzo mi się podoba :) Ja też chciałabym powalczyć o gęstość no i jeszcze z 10 cm długości i będę zadowolona :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie się prezentują ;) A to co napisałaś, że już osiągnęłaś swoją długość, mnie dobiło ;( Mnie jeszcze tak daleko do celu ;( Powodzenia w nowym roku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. długość byla osiągnięta, ponieważ nie dałabym rady obchodzić się z dłuższymi włosami. Były tak długie, że mi przeszkadzały :-)
      życzę cierpliwości z zapuszczaniu :-*

      Usuń
  7. Piękne włosy ja jeszcze zapuszczam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Matko! Jestem ciekawa ile ścięłaś! :o Mogłaś ścięte włosy mi oddać, nie ważne jakiej długości, dokleiła bym do swoich i były by dłuższe :D
    Ale włoski na zdjęciu ładnie się prezentują i czekam z niecierpliwością na zdjęcie po ścięciuuuu! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A weź, takie zniszczone końcówki to byłoby wstyd oddawać :-D

      Usuń
  9. Również będę w tym roku walczyła z puchem. Ciekawa jestem co z tego wyjdzie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Życzę spełnienia wszystkich postanowień, a sobie punktu nr 6:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz te włosiska :) Chyba też zacznę robić jakieś aktualizacje włosowe, bo wcale nie widzę różnicy na co dzień i może ktoś wypatrzy ją za mnie :P Też chciałabym mieć grubszego kucyka, bo długaśny może i jest, ale cieniutki niestety :/

    OdpowiedzUsuń