Żałuję, że nie dokumentowałam efektów mojej walki. Dopiero w momencie założenia bloga zmotywowałam się do comiesięcznego robienia zdjęć. (Mówiłam, że jesteście najlepszą motywacją!) Jedyne zdjęcie jakie posiadam to po pierwszym olejowaniu, jednak na co dzień możecie je znaleźć na blogu po prawej stronie szablonu. Jak zmienily sie moje włosy na przestrzeni dwóch lat? Na pewno są bardziej nawilżone, myślę, że się mniej puszą, łamią i kruszą. Końcówki wreszcie nie przypominają siana, są dużo bardziej ujarzmione i zdrowe. Nie muszę codziennie rano katować całej długości prostownicą, bo na głowie nie zastaje już szopy i aureoli o dużej srednicy. Nie ukrywam, prostuję grzywkę, nie wyzbyłam się jeszcze tego. Ale nie wyobrażam sobie tak wyjsc do ludzi, no dobrze, może jeszcze nie do końca dojrzałam, żeby odstawić całkiem prostownicę. Poza tym nie widzę nic złego w pomocy ujarzmienia jakiegoś odstającego loka od reszty włosów :-)
W styczniu pozbyłam się kilunastu centymetrów, które mam wrażenie, że odrosły w zastraszającym tempie. Długość w styczniu, a kwietniu różni się tak diametralnie, że zastanawiam sie jak to jest możliwe. To chyba mój największy przyrost w ciągu tak krótkiego czasu. Przypuszczam, że zasługą może być łykany wczesniej Biotebal 5, który również pomógł mi trochę ograniczyć wypadanie włosów. Mam zamiar wkrótce do niego powrócić. Początkiem roku byłam również bardzo zmotywowana do walki o piękne włosy, marzec był mistrzowski pod względem olejowania, bo olejowałam przed każdym myciem. Później troszke przystopowałam, jednak wciąż utrzymywałam wysoki ranking. Aktualizacja czerwcowa to jedna z lepszych jaką do tej pory miałam, byłam zachwycona stanem swoich włosów, pamiętam, że również dostaławałam masę komplementów na ich temat. Przez wakacje się rozleniwiłam do tego stopnia, że przez wrzesień i październik moja pielęgnacja była minimalna, co odbiło się na stanie moich włosów. Ale teraz odzyskałam siłe do walki o piękną długość, więc trzymajcie kciuki, żeby to nie był slomiany zapał :-)
Myslę, że to były trudne dwa lata. Obecnie moje włosy mimo iż wyglądają lepiej to jednak długa droga przede mną, aby być zadowolonym 100% z ich wyglądu. (Teraz jestem zadowolona w 60% może). Ostatnie dwa miesiące były trudne dla moich włosów, nie dbałam o nie, przez co widzę efekty marnej pielęgnacji. Zamierzam wprowadzić olejowanie conajmniej dwa razy w tygodniu na początek, zmienić kosmetyki i wciąż poszerzać swoją wiedzę na temat włosomaniactwa.
Widzicie różnicę? ;-)
Pozdrawiam Was serdecznie,
Myosotis
Piękne efekty otrzymałaś. Zazdroszczę i gratuluję. ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
narazie to tylko przystanek, na prawdziwe efekty myślę, że muszę poczekać jeszcze dobre kilka miesięcy, ale nie poddaje się :-) dziękuję!
Usuńwoow, ale efekty :D Genialnie !
OdpowiedzUsuńWidać efekty. Gratuluję! I zazdroszczę, ale nie tak zjadliwie tylko motywacyjnie :) Ostatnio doszłam do wniosku że po prawie 5 latach pielęgnacji włosów nie mogę powiedzieć, że jestem z nich zadowolona. Nie jest dobrze. Ale niedługo, po zmianach w pielęgnacji, mam nadzieję że będzie :)
OdpowiedzUsuńUczucie sukcesu, chociaż częściowego, musi być świetne :)
ale piękne!
OdpowiedzUsuńZ natury masz wyjątkowo ładne włosy, a teraz, po tych 2 latach to już w ogóle - cudo!
OdpowiedzUsuńz natury to diabeł wcielony z nich jest :-P
UsuńPrzyrost pomiędzy styczniem a kwietniem faktycznie niesamowity! Aż sama mam ochotę spróbować tych tabletek, miło by było powitać taki przyrost :)
OdpowiedzUsuńA włosy przeszły super przemianę, według mnie aktualnie prezentują się świetnie! I ta piękna długość *-*
tabletki bardzo polecam :-)
UsuńChyba się na nie skuszę ;) Tylko mogła byś mi zdradzić, czy są one na receptę, czy nie? ;)
Usuńbez problemu można kupić w każdej aptece :-)
UsuńU mnie mija już 3 lata odkąd walczę o włosy , i o powrót do naturalnego koloru :) moje włosy już mają jakieś 70 cm, a do osiągnięcia celu pozostało skrócenie o jakieś 10 cm. Olejowanie jest cudowne, to ono poprawiło kondycje moich włosów, i przyspieszyło porost.
OdpowiedzUsuń2 lata i wiesz co? Opłacało się, bo są super!! ;)
OdpowiedzUsuńdziękuje za tak miłe słowa! :-*
Usuńpiekna przemiana :) widac, ze bardzo zgestialy :) pieknie wygladaja :)
OdpowiedzUsuńCudo! Zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńśliczne włosy! :) a moja walka rozpoczęła się dokładnie rok temu ;) pamiętam jak właśnie w ten długi weekend obciełam sporo zniszczeń i rozpoczęłam walkę o piękne włosy :)
OdpowiedzUsuńJa dbam o włosy jakieś 1,5 roku i co prawda ze stanu włosów jestem zadowolona, ale nie z długości. ;]
OdpowiedzUsuńale ogromna przemiana :) też tak chcę :D
OdpowiedzUsuńno to do roboty :-*
UsuńNie no różnica jest ogromna. Brawo
OdpowiedzUsuńOgromna różnica :) Dłuższe, zdrowsze i mniej napuszone :) Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńwidać różnicę, szczególnie w gęstości, oczywiście na plus :) ja muszę wrócić do olejowania, bo na prawdę potrafi zdziałać cuda, tylko ciągle albo o tym zapominam, albo nie mam czasu potrzymać olej kilka godzin na włosach.
OdpowiedzUsuńDlaczego podkład z Revlonu to tragedia? :)
OdpowiedzUsuńodpowiedziałam u Ciebie :-)
UsuńKurczę.. Przemiana genialna ,ale włosy w sumie i tak były piękne *_* Też tak chcę.. :( U mnie olejowanie nie daje takich spektakularnych efektów chociaż olejuję jakieś pół roku. Może jeszcze muszę trochę poczekać. :D
OdpowiedzUsuńmyślę, że pół roku to troszkę mało. Chociaż to wszystko zalezy od struktóry włosa, ja zobaczyłam u siebie pierwsze efekty po ponad roku :-)
UsuńNiezła metamorfoza! Masz śliczne włosy i jeszcze ten skręt na zdjęciu z października 2013 <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :) ja też walczę o ładne włoski :)
www.wlosy-of-tyska.blogspot.com