sobota, 21 czerwca 2014

LBA + TAG: moje blogowe sekrety

Witajcie! Dzisiaj bardzo luźny post. Niestety nie mam Internetu (zepsułam laptopa i w tym tygodniu oddaje go na serwis). Nie mam możliwości naskrobać coś konkretnego, więc wreszcie opublikuje post, który napisałam dosyć dawno, a nie miałam okazji go dodać. 


Jaki czas temu zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez Codziennosckobiety za co Jej bardzo dziękuje. Zabawa jest populanra w blogosferze, więc nie będe przypominać zasad. Przejdę od razu do pytań :-)


1. Dlaczego prowadzę bloga.. 
Miłośc do włosomaniactwa zawdzięczam mojej siostrze. Początkowo prowadziłam pielęgnacji tylko dla siebie, jednak nie miałam zbyt większej motywacji, by notować co mnie pasuje, a co nie. Nie robiłam zdjęć włosów - nie widziałam rezultatów. Blog miałby być moją motywacją, trochę dziennikiem. Dodatkowo uwielbiam czytać o różnych nowościach, dzielić się moimi spostrzeżeniami, pomagać. 
2. Horror czy komedia?
Gdy byłam młodsza zdecydowania horror, teraz tylko komedie, najlepsze oczywiście to komedie romantyczne. 
3. Moje wymarzone wakacje spędzę..
Wymarzone wakacje to na pewno te z drugą połówką (czyli narazie nie mam co liczyć :-D) spędzone w Japonii. 
4. Ulubiony serial?
Cięzko wybrać, bo aktualnie jestem na etapie poszukiwań dobrego serialu. Jednak bardzo podobała mi się Plotkara, Przepis na Życie i The Walking Dead. 
5. Spodnie czy spódnica?
Chyba nie potrafię wybrać :-)
6. Włosy upięte czy rozpuszczone?
Najczęściej, a właściwie zawsze chodzę w rozpuszczonych więc raczej nie związane.
7. Z domu nie wyjdę bez..?
Nie wyjdę bez podkładu (Ale uwaga! Zamierzam to zmienić). 
8. Zawsze dzień zaczynam od..?
Śniadania. 
9. Moje hobby to?
Włosomaniactwo, uroda, zdrowe żywienia, jazda konna, malowanie, gra na skrzypcach. 
10. Co najbardziej Cię denerwuje..
Najbardziej denerwują mnie ludzie, którzy nie uważają, że do nich świat należy i każdy powinien żyć pod ich dyktando. 
11. Wino czy piwo?
Nie piję alkoholu.. Nie potrafię wybrać :-)


 Moje pytania: 
1. Co jest Twoim KWC?
2. Kosmetyk, który chciałabyś być mieć, a szkoda Ci pieniędzy to..? Dlaczego akurat ten?
3. Lato czy zima, czyli -30°C czy +30°C?
4. Ubierasz się w SH? 
5. Co najbardziej w sobie lubisz? 
6. Perfumy słodkie czy kwiatowe?
7.  Najbardziej rażący dla Ciebie błąd ortograficzny/ stylistyczny popełniany przez ludzi to..?
8. Gotowanie czy pieczenie?
9. Najpiękniejsze włosy to kręcone, falowane czy proste? 
10. Ulubiony film?
11. Język obcy, który chciałabyś się nauczyć to..? Dlaczego?

Nominuję:
1.Danccer
2. Kreconowlosa
3. CHALONN
4. Wyszło szydło z worka

Skoro już jesteśmy przy takiej luźnej tematyce, to zostałam zaproszona do TAGu przez Justynę. Temat TAGu to moje blogowe sekrety :-)

1. Ile czasu prowadzisz bloga i jak często publikujesz posty?
Bloga prowadzę od sierpnia 2013 roku, jednak pisałam wtedy bardziej sporadycznie, niż regualrnie. Za prawdziwą pisaninę wziełam się początkiem tego roku. Staram się publikowac posty min. 2 razy w tygodniu, chociaż przyznam, że czasem jest cięzko :-)

2. Ile razy dziennie zaglądasz na bloga i czy robisz to w pierwszej kolejności?
Na bloga zaglądam kilka razy dziennie, nigdy nie liczyłam.
W pierwszej kolejności włączam wizaż (przeglądam forum), facebooka, a potem jak leci. Jakieś plotki, wiadomości etc.

3. Czy Twoi znajomi i rodzina wiedzą, że prowadzisz bloga?
O prowadzeniu bloga wie tylko moja siostra, bo właściwie to ona zmotywowała mnie do jego założenia. Reszta rodziny, jak i znajomi nie mają o tym pojęcia. Kilka razy chciałam podzielić się tą informacją z przyjaciołką, ale jednak zawsze brakowało odrobiny odwagi.

4. Posty jakiego typu najbardziej interesują Cię u innych blogerek?

Lubię posty typu "tydzień w zdjeciach", aktualizacje włosów, DIY, nowości kosmetyczne, jak i o tematyce zdrowego trybu życia. 

5. Czy zazdrościsz czasem blogerkom?
Zazdroszczę innymi swobody pisania. Niektóre blogi czyta się bardzo szybko i przyjemnie, jednak wiadomo, że zdarzają się też takie, gdzie niestety idzie to opornie (pewnie mój blog się do tego grona zalicza :-D). Zazdroszczę też włosów, jednak wtedy powtarzam sobie w duchu, że przecież moje włosy kiedyś też tak będą wyglądać, tylko muszę je dobrze pielęgnować. No i obserwatorów, bo czasem liczby tych małych kwadracików są imponiujące. Ale czasem lepiej mieć mniej i posiadać grono odbiorców, niż więcej, a pisać do siebie. 

6. Czy zdarzyło Ci się kupić jakiś kosmetyk, tylko po to aby później móc zrecenzować go na swoim blogu?
Nie. Raczej staram się kupować przemyślane kosmetyki przeznaczone do mojej cery, włosów. Uważam, że jest to bez sensu i stara pieniędzy. Jak każda kobieta ulegam promocjom, ale i do koszyka wsadzam nowości, jednak celem jest sprawdzenie produktu i ewentualna recenzja.

7. Czy pod wpływem blogów urodowych kupujesz więcej kosmetyków, a co za tym idzie, wydajesz więcej pieniędzy?
Początkowo tak było. Kupowałam dużo kosmetyków do włosów, bo chciałam wszystko przetestować. Jednak teraz się opanowałam. Oczywiście porównując kolekcję moich produktów do włosów, a moich koleżanek, mam ich więcej, ale raczej jest to już 'zdrowa' ilość :-D (One mają po prostu za mało :-D)!

8. Co blogowanie zmieniło w Twoim życiu?
Spędzam więcej czasu przed laptopem. Ale co za tym idzie więcej wiem, bo czytam Wasze posty, uczę się czytać składów. Dzięki Wam wiem czego nie powinnam kupować, co może mi zaszkodzić. Myślę, że to wszystko jest potrzebne w życiu. 

9. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty?

Czasem cierpię na brak weny i potrafię siedzieć kilka godzin zastanawiając się co naspisać. Nastomiast następnego dnia mam milion pomysłów i nie wiem co wybrać, wtedy biorę kartkę i długopis, zapisuję wszystko i mam zabezpieczenie na ewentualny brak inwencji twórczej. Także wszystko wychodzi z głowy, owszem czasem są tematy, które mnie interesują i po prostu chcę się z Wami podzielić.

10. Czy miałaś kiedyś kryzys w prowadzeniu bloga, tak aż chciałaś go usunąć?
Miałam na początku prowadzenia. Bardzo starałam się, aby posty były idealne (wtedy mi się tak wydawało), a jednak nie miałam szerokiego grona odbiorców. Doszłam do wniosku, że może się nie nadaje na blogowanie. Zrobiłam sobie krótką przerwę i powróciłam z nieco większym sukcesem, co daje mi każdego dnia większego kopa do dalszego prowadzenia bloga. 



Nominuję do TAGu
1. Tymtyrymtym
2. Danccer
3. Kreconowlosa
4. Kamilę Konarską


Przepraszam, że z niektórymi odpoweidziami tak zwlekałam, ale doszłam do wniosku, że poczekam i połącze wlasnie dwa takie luźne, żeby brzydko mówiąc nie zaśmiecać bloga :-D

Pozdrawiam Was serdecznie, 
Myosotis 

środa, 11 czerwca 2014

Trzy tygodnie z olejkiem rycynowym. Efekty.

Witajcie! Dzisiaj wreszcie dla odmiany coś o rzęsach. Z natury są dosyć jasne i mimo, że są w miarę długie bez maźnięcia tuszem wyglądam jakbym ich w ogole nie miała. Podobna sytuacja jest z brwiami, codziennie udoskonalam je kredką, choć coraz częsciej zaczynam myśleć o hennie, bo na lato może to być męczące, zresztą nie mam zamiaru dzień w dzień nakładać pełnego makijażu. Ale wracając do tematu.. Jak w tytule posta, mniej więcej 4 tygodnie temu rozpoczęłam kurację olejkiem rycynowym. Każdy chyba wie, że oprócz działania przeczyszczającego olejek szczyci się szerokiem zastosowaniem w kosmetyce. Jednym z nich jest wsparcie brwi i rzęs, czyli coś doskonałego dla mnie. 


Praktycznie każdego wieczoru (zdarzyła mi się dwudniowa przerwa) wcierałam olejek na linii powieki i na długości rzęs. Używałam do tego zwykłego patyczka do uszu, chociaż wcieranie olejku palcami też jest wygodne i efektowne. Czytałam, że częśc osób również posługuje się starą szczoteczką od tuszu, ja nie próbowałam tego sposobu. Trzeba pamiętać, żeby nie przesadzić z ilością produktu, bo niestety rano można odczuwać piecznie oka (szczególnie jeśli ktoś nosi soczewki kontaktowe), a w niektórych przypadkach może dojść do spuchnięcia oka. Więc wiadomo, umiar mile widziany. 





Problemu z wypadaniem nie miałam, najbardziej zależało mi na przyciemnieniu rzęs, bo są z natury długie i podkręcone, ale niestety może olejek potrzebuje więcej czasu, żebym mnie zadowolić. Malując rzęsy widzę, że są nieco dłuższe, zawinięte do góry, jednak jak były, tak są jasne, szczególnie na końcach, przez co wyglądają o połowe krótsze. Kurację będe jeszcze kontynuować w czerwcu, potem przejdę prawdopodobnie na coś innego. 


Używałyście? Stosujecie coś rzęsy? Chetnie poczytam! :-)

Pozdrawiam Was serdecznie, 
Myosotis


środa, 4 czerwca 2014

Trądzik? Skąd? Co robić? Jakie zrobić badania i jak pielęgnować cerę.

Witajcie. Myślę, że dzisiejszy post może dotyczyć wielu z Was. Z powodu globalizacji, zamiany klimatu- trzeba przyznać, ale Polska pogoda ostatnio daje w kość, siedzącego trybu życia i niewłaściwego jedzenia, na twarzy pojawia nam się trądzik. Oczywiście, często jest to jedynie postać kilku drobynch krostek, które szybko znikają. Jednak co zrobić, jeżeli trądzik opanuje twarz, plecy i dekolt? 


Po pierwsze, trzeba zauważyć, że dolegliwość trądziku nie zawsze jest związana z wiekiem dojrzewania. Jak to już w biologii bywa, jest pewien mechanizm, który za to odpowiada. Od czego to zależy? Przede wszystkim od genów, które warunkują pracę naszych hormonów, hormony z kolei sterują produkcją łoju (sebum) i zachowaniem gruczołów łojowych

Trądzik pojawia się w łojotoku czyli w sytuacji, w której sebum pojawia się w nadmiarze. Dopiero w takich warunkach do działania przystępują bakterie trądzikowe, które dodatkowo pogarszają stan skóry osób cierpiących na trądzik.


Co nasila trądzik?

Poza wyżej wymienionych przyczyn jest szereg czynników nasilających trądzik, którą powoduję pogorszenie stanu skóry lub powodujących wysyp. Należą do nich
  • Niektóre leki (np. zawierające androgeny lub lit)
  •  Zmiany w poziomie hormonów u kobiet, na 2 do 7 dni przed miesiączką
  • Stres, w szczególności ciężki i długotrwały
  •  Tłuszcz z kosmetyków, środków nawilżających

  •  Drażniące czynniki otoczenia, np. zanieczyszczone powietrze, wysoka wilgotność
  • Dotykanie, drapanie i wyciskanie pryszczy
  • Nieodpowiednia diety (jednak wciąż trwają badania, aby to udowodnic)

Jak dbać o cerę trądzikową?
 Cera trądzikowa wymaga większej pielęgnacji, najlepiej trzeba obchodzić się jak z jajkiem :-) Czasem warto wprowadzić niewielkie zmiany, by zauważyć znaczne polepszenie wyglądu cery. Część osób zaczyna leczyć się na własną rekę, co niekoniecznie może okazać się dobrym rozwiązaniem. Jeżeli wyciskamy, roznosimy bakterie na całą twarz/plecy/dekolt i niestety pozbycie się tych bakterii bez pomocy specjalisty jest na prawdę sporym wyzwaniem. Dlatego nie bójmy się lekarzy! To, że jeden nie podołał wyzwaniu, nie znaczy, że każdy jest taki sam. Przed zapisaniem się na wiztę, przestudiujcie opinie, popytacje znajomych do kogo pójść. Dobre nastawienie i zaufanie do lekarza to już połowa sukcesu. 



Co powinnśmy robic?
  •  wizyta u dermatologa/ ginekologa/ endokrynologa 
  • badania hormonalne (najczęściej to: prolaktyna, testosteron, estradiol, progesteron androstedion, tarczyca), by ewentualnie wykluczyć trądzik hormonalny  
  • wymaz ze stanów zapalnych, aby dowiedzieć się jakie bakterie są odpowiedzialne za trądzik. Warto to wiedzieć przed podjęciem kuracji antybiotykowej, by uderzyć w bakterie odpowiednim lekiem.  
  • testy na nietolerancję pokarmową. Często pomijane, a akurat może okazać się kluczem w walce z problemami skórnymi.
  • nie drapać i nie wyciskać pryszczy -przyczynia się do rozprzesrzeniania się bakterii, powstania blizn i ciemnych śladów na skórze, a same pryszcze będą się dłużej goić.
  • wybrać się do psychologa. Często w powodów trądzikowych spora częśc ludzi popada w depresje, nie potrafi poradzić sobie z problemem.
  • być cierpliwym. Skoro przez długi okres czasu cera pozostawiała wiele do życzenia, nagle w tydzień nie zobaczymy spektakularnych efektów. Leczenie trądziku to długotrwały proces, często pierwsze efekty można dostrzeć po 2 miesiącach.

Jak pięlęgnować twarz?
  • odstawić kosmetyki z alkoholem. Początkowo zasuszają pryszcze, ale przy dłuższym stosowaniu powodują zwiększenia wydzielania się sebum= więcej pryszczy
  • myć twarz delikatnie, dwa razy dziennie i dodatkowo po spoceniu. Używać łagodnego kosmetyku do mycia, przebadanego dermatologicznie, dobrze, aby był hipoalergiczny.
  • używać kosmetyki do cery wrażliwej, nie trądzikowej. Te drugie najczęściej w składach posiadają alkohol
  • wszystkie środki stosowane na skórę - kosmetyki, kremy nawilżające itd. powinny być przebadane dermatologicznie, hipoalergiczne, niezatykające porów i bez tłuszczu. . 
  • nie robić silnych (gruboziarnistych) peelingów złuszczających, w ten sposób często podrażniamy krosty i bakterie, które roznoszą się po całej twarzy, ponieważ gruczoły łojowe zostaną pobudzone do nadmiernego wydzielania sebum
  • nie dotykać twarzy w ciągu dnia. 
  • przed wyjściem na słońce, koniecznie zaaplikować filtr UV, ponieważ długotrwałe przebywanie na słońcu bez żadnej ochorny prowadzi do powstawania przebarwień
  • nie spać w makijażu
  • od siebie mogę dodać, robić maseczki ze spiruliny (właściwości spiruliny).

Przyznam szczerze, że temat ten jest bardzo obszerny, a ja nie chciałam tworzyć postu na kilometr. Właściwie i tak podzieliłam go na dwie części, także na dniach pojawi się coś więcej na temat trądziku. Jako osoba mająca na prawde spore problemy trądzikowe doskonale wiem co czują takie osoby. Dlatego chciałabym wszystkim życzyć wytrwałości w walce o piękną buźkę :-*


Jak u Was z cerą? Jak radzicie sobie z trądzikiem?

Pozdrawiam Was serdecznie, 
Myosotis.

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Jak wyglądały moje wlosy w maju? Aktualizacja.

Witajcie! Chciałabym napisać w ten słoneczony dzień, ale niestety pogoda nas nie rozpieszcza. Za oknem szaro, ponuro, wietrznie i deszczowo. Czy u Was tez tak brzydko? Właściwie są tego wszystkiego plusy. Ale o tym poniżej.

Majowa pielęgnacja była nieco inna od tej poprzedniej, kwietniowej. Nie zabrało jednak standardowych produków: szamponu Balea Mango&Aloes, balsamu Bania Agafii, mieszanki olejowej -olejek rycynowy i olej z pestek winogron. Ponad to starałam się chociaż raz w tygodniu, najczęściej w sobotę/niedzielę robić włosowe SPA i dawać czuprynie innych składników. Przyczyna była prosta. Włosy zaczęły wyglądać tragicznie. Plątały się, puszyły, były suche, beznadziejnie pofalowane.. No nic tylko uciąć i wywalić do kosza. Doszłam do wniosku, ze pielęgnacja była zbyt monotematyczna i potrzebują protein, humekantow. Czy tak było? Obecnie nie jestem wstanie powiedzieć. Jednego dnia wyglądały świetnie, nastomiast kolejnego jakby w nie piorun uderzył. Myślę, że przyczyną było słońce, Dopiero teraz, gdy na zewnątrz jest chłodniej, włosy odżyły i wyglądają dobrze. Jak ja przeżyję lato? :-D

Dodatkowo przed prawie każdym myciem nakładałam na skórę głowy podgrzany olejek Green Pharmacy ze skrzypem polnym, w celu nawilżeniu skalpu (izo wysusza!). Początkiem miesiąca wcierałam także Jantar i na zakola Radical. Ale jak zwykle po jakimś czasie z powodu lenistwa wcierki poszły w kąt. Standardowo w czerwcu pewnie będzie to samo. Na zabezpieczanie końcówek używałam jedwabiu CHI lub nakładałam kilka kropel oleju.


Mam wrażenie, że włosy się niczym nie różnią, zresztą to nic nowego, bo co akutalizację tak piszę, ale dzisiaj na prawdę nie widzę różnicy. Może troszkę podrosły, chociaż nie wiem czy to po prostu sposób "zapozowania". Chociaż chyba bardziej się wywijają na wszystkie strony, szczególnie blizej długość przy glowie, są mniej ujarzmione. Ale jak pisalam, maj był dla nich tragiczny, to pierwszy dzień w ktorym wyglądają względnie.


Jak Wasze włosy reagują na gorące dni? :-)

Pozdrawiam Was serdecznie,
Myosotis.